niedziela, 27 października 2013

Rozdział 11

Oczami Emily :
To nie jest prawdziwy hotel prawda ? – zapytałam się kolesia , który stał koło mnie i zdołał zamknąć za mną drzwi . – U góry są pokoje więc będziesz mogła się zatrzymać , ale jeśli chcesz możesz też spróbować poszwę dać się na dole – zaśmiał się a dlaczego cóż sprawa jest prosta trafiłam do burdelu , no może przesadziłam  jest to klub dla napalonych facetów , którzy przychodzą popatrzeć na laski , które tańczą w obcisłych strojach  , ponieważ są zdesperowane  albo nie mają pieniędzy na życie . – Jeśli nie chcesz to dam ci pokój i będziesz mogła tam spać – powiedział – I nic nie chcesz w zamian – spojrzałam się na niego zazwyczaj tacy ludzie jak oni są chamscy i chcą niewiadomo co – Skarbie może i mam swój klub ale nie jestem potworem – zaśmiał się – Mam uczucia i pozwolę ci tu zostać zanocować bo widać , że byłaś załamana tu przychodzą kobiety , które chcą jeszcze nikogo nigdy nie zmusiłem więc spokojnie – popatrzył się na mnie chyba mogę mu zaufać prawda niektóry by mi rozkazał , że muszę zatańczyć a on nie zresztą i tak nie mam gdzie spać – Okej zostanę  tylko pokaż mi pokój a ja na pewno ci to jakoś wynagrodzę – No to chodź – podał mi rękę po krótkim namyśle uścisnęłam ją i szłam za nim na górę  wprowadził mnie chyba do jakiegoś pomieszczenia ale to chyba nie był pokój – Usiądź – usiadłam i spojrzałam się na niego – James – powiedział – To moje imię – dodał i się zaśmiał – Emily . Nie jesteś Hiszpanem – spytałam się – Nie pochodzę z Ameryki przeprowadziłem się tu kiedy skończyłem 18 lat rodzice wygnali mnie z domu bo uważali , że do niczego się nie przydam a tymczasem ja zbijam kasę – zaśmiał się  - A oni siedzą w  LA i pewnie robią wszystko żeby nie zbankrutowali – powiedział widać , że był zły na rodziców za to , że go wygnali zresztą ja też bym była – a ty – wyrwał mnie z zamyślenia – Co ja – spojrzałam się na niego – Też pokłóciłaś się z rodzicami i uciekłaś z hotelu – oj chciałabym odezwało się moje sumienie – Nie moi rodzice nie żyją – powiedziałam – pokłóciłam się z moim – oho i tu się zatrzymałam kim on dla mnie jest – z ojcem mojego dziecka to znaczy ja poroniłam i można powiedzieć , że się z nim ostro pokłóciłam i nie mam zamiaru patrzyć się na jego mordę – powiedziałam – Ja nie wiedziałem przepraszam , że zapytałem – powiedział zakłopotany – Spokojnie już się przyzwyczaiłam , że mam pecha do wszystkiego – uśmiechnęłam się – Ile ty masz lat – spojrzałam się na niego wyglądał bardzo przystojnie  miał na sobie czarne wytarte rurki białą koszulkę  z napisem  I’m alone come on girls  ogólnie miał styl i ładną buźkę – 23 – powiedział o nie taki stary – Więc trochę  ja wiem o tobie ty o mnie to teraz pokaż mi mój pokój bo jestem zmęczona – poprosiłam go – No to chodź – wstał i zaprowadził mnie do pokoju bardzo ładnego pokoju – Możesz tu zostać ile chcesz powiem chłopakom z ochrony żeby nikt ci się nie zbliżał do tego pokoju – uśmiechnął się – Dziękuje naprawdę  nie trzeba i tak to dużo , że mogę tu spać – Spokojnie idź już spać rano przyjdę  zobaczyć co u ciebie dobranoc Emily – powiedział i poszedł weszłam do pokoju i zauważyłam łazienkę pierwsze co to do niej popędziłam w pomieszczeniu leżała sterta ciuchów ładnie poskładanych i była przyczepiona karteczka z napisem ‘’ wybierz sobie coś wszystko jest twoje Ems ‘’  uśmiechnęłam się ponieważ on był naprawdę miły nie wiem jak ja mu to wynagrodzę ale na pewno jakoś . Nalałam wody do wanny i do niej weszłam cudownie tak się odprężyć po tak ciężkim dniu z dala od wszystkich po wykąpaniu się wysuszyłam włosy zmyłam makijaż i ubrałam się w komplet , który James mi przygotował wyszłam z ubikacji i położyłam się na łóżku….



Oczami Nialla
Cholera chodzę po tej zasranej Hiszpanii  parę godzin i niegdzie jej nie ma jestem strasznie załamany bo nie wiem gdzie ona jest może teraz ktoś coś jej robi nie Niall wywal sobie to z głowy na pewno jest bezpieczna i szczęśliwa nie no co ja pierdole wyciągnąłem telefon z zamiarem skontaktowaniem się z Emilly po raz setny z nadzieją , że tym razem odbierze . Sygnał po sygnale i nic cholera znajdę ją choćby nie wiem co . Po paru godzinach zrezygnowany i w łzach usiadłem na ławce i wyjąłem telefon na tapecie byłem ja i Ems uśmiechnięci i przytuleni i ja bym dał , żeby teraz przy mnie była wybrałem znów jej numer i kolejny raz dzwonię z cholerną nadzieją , że odbierze gdy miałem się już rozłączyć usłyszałem ten głos – Halo – to była ona na pewno to była ona Jezu odebrała – Halo – ponowiła gdy się nie odezwałem – Emily tu Niall gdzie jesteś martwię się o ciebie szukam się po całej Hiszpanii – Wiem , że to ty Niall inaczej bym nie odebrała – powiedziała – Emily gdzie ty jesteś martwię się o ciebie – Przepraszam ale ja nie chcę wracać do domu gdzie jest Louis – powiedziała – Nie wrócisz będziesz ze mną w pokoju tylko powiedz gdzie jesteś to po ciebie przyjdę – powiedziałem – Dobra Niall ale to rano bo jestem w bezpiecznym miejscu i chciałabym odpocząć zresztą to długa historia – powiedziała zrezygnowana – Mam czas – zaśmiałem się – Dobra więc …



Oczami Louisa :
Cholera jak ja mogłem być tak głupi i pozwolić jej uciec cholera jak jej się coś stanie to sobie tego nie wybaczę – Louis wszystko dobrze – za drzwi wychyliła się  Jade – Nie nic nie jest dobrze Niall mnie nie nawidzi Ems  zginęła i to wszystko prze ze mnie – spojrzała na mnie z współczuciem – To nie twoja wina to wina wszystkich ja powinnam się zorientować , że Ems jest w ciąży – powiedziała i dotknęła mojej ręki – znajdzie się spokojnie zresztą Niall ją szuka a ten blondyn  chyba się zakochał – zaśmiała się a przez moje ciało przepłynęła agresja – Ja przepraszam Lou zapomniałam się – powiedziała – Spokojnie i tak wiem , że jestem na straconej pozycji ona mnie nie cierpi więc spokojnie możemy czekać  na ślub Nialla i Ems – powiedziałem wkurzony – Nie wiesz co mówisz jesteś dla niej bardzo ważny i tak łatwo o tobie nie zapomni idź spać bo jesteś wykończony – powiedziała i wyszła ja położyłem się i usnąłem ….


Oczami Nialla
Serio – powiedziałem – Jesteś w klubie striptizu – zapytałem z niedowierzeniem – No tak ale spokojnie właściciel jest bardzo miły i nie chce mnie wykorzystać – powiedziała – No cóż chociaż jeden plus – zaśmiała się cholera jak miło to słyszeć – Ems nawet nie wiesz jak się bałem mogłaś dać mi chociaż jakiś znak , że żyjesz – powiedziałem z troską – Aż tak się o mnie boisz – cholera to się wkopałem – No jesteś moją przyjaciółką więc się boję – powiedziałem -  Miło to słyszeć od ciebie też jesteś moim przyjacielem  i co ważniejsze moim bratem , bo ten prawdziwy nie umie mi pomóc – westchnęła – w takim razie siostrzyczko powiedz gdzie jesteś to po ciebie idę – powiedziałem –  Ulica  Wembley Street 78 to Amerykańska dzielnica – powiedziała – Dobrze zaraz będę czekaj na mnie dobrze – zaśmiała się – Nigdzie się nie wybieram Niall – No dobrze  zaraz będę kocham cię Ems – powiedziałem a ona nic nie powiedziała – Też cię kocham braciszku – zaśmiała się i się rozłączyła no Ems idę po ciebie


Oczami Lou :

Promienie słoneczne wpadły do mojego pokoju bo ktoś odsłonił żaluzje już miałem się na tego kogoś wydrzeć gdy zobaczyłem Emily – Cholera ja mam jakieś zawroty głowy czy co – zaśmiała się – Nie masz jestem tu i cie budzę b jest śniadanie – powiedziała – Kiedy wróciłaś – zapytałem się – Dzisiaj rano z NIallem a co – zapytała się i zaczęła pakować swoje rzeczy – Ej co ty robisz – złapałem ją za rękę – No pakuje się i mieszkam u Nialla – otworzyłem oczy – Emily nie gniewaj się na mnie ja nie chciałem – spojrzała  się na mnie – puść mnie – wysyczała – Nie chce mieć z tobą nic wspólnego – powiedziała i wyszła zajebiście właśnie straciłem Emily ale ja tak łatwo się nie poddam i jeszcze ją odzyskam ….




Hej hej hej napisałam choć było cięzko zaraz wstawie zdjecie Jamesa bo on pojawi się jeszcze w opowiadaniu ;) 






czwartek, 24 października 2013

ważne !

Cześć <33 Chciałam was poinformować , że rozdział pojawi się w Niedziele ponieważ jade sb jutro do Warszawki i przyjade późno a w Sobotę nie bd miała czasu. Przepraszam .... <3333

sobota, 19 października 2013

Rozdział 10

Oczami Lou
Siedziałem w gabinecie u lekarza te jego pierwsze słowa „ Cóż sprawa jest ciężka ,, przeraziły mnie w ogóle ten lekarz jest jakiś opętany najpierw mówi takie coś a potem grzebie coś w papierach zupełnie zapominając o mojej obecności . Siedziałem tam jak na jakimś guziku na bombę jeden ruch i wszystko może się zniszczyć byłem cholernie przerażony dlaczego on mnie tu wezwał a nie Jade ? Kim ja jestem żeby mnie wzywał . Boję się o nią bo jest moją przyjaciółką , którą kocham . No właśnie kocham to najgorsze uczucie kiedy kogoś kochasz a ta druga osoba jest zupełnie nieświadoma tego co do niej czujesz . Taka cholerna pustka w głowie kiedy nie wiesz jak się zachować przy dziewczynie swoich marzeń . Moje przemyślenia przerwały otwierane drzwi ujrzałem w nich Emily całą bladą i jakąś taką nieobecną przestraszoną . Pielęgniarka kazała jej usiąść a ona zrobiła to co jej kazała . Spojrzałem się na nią a ona tylko pokręciła głową i unikała mojego wzroku o co do cholery chodzi . Moje przemyślenia przerwało chrząkniecie lekarza spojrzałem się na niego a on zdjął okulary i zaczął przemowę.
- Cóż myślę , że zastanawia się pan dlaczego tu pana wezwałem prawda ? – zapytał – Tak nie wiem o co chodzi mam nadzieje , że mi to an wytłumaczy – powiedziałem  niepewnie – No więc Emily upierała żeby panu nic nie mówić ale po wielu namowach myślę , że powinien być pan poinformowany – powiedział  spojrzałem  na niego z przerażeniem o co do cholery chodzi co ona zrobiła – Więc Emily jest w ciężkiej sprawie , ponieważ poroniła – szok jeden wielki szok co zrobiła nie wieże czy to moje dziecko  boże moje  źrenice powiększyły się a ja nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa – Co zrobiła – jąkałem się – Straciła dziecko była w ciąży a podczas ciąży nie jest zalecane lataniem samolotem przyczyny są też inne . – spojrzał się na mnie – Cóż ciało kobiety podczas ciąży wywarza hormony ciało Emily wytworzyło a mało przez co poroniła – A czy ona wiedziała , że jest w ciąży i dlaczego mnie tu wezwano – zapytałem – Nie wiedziała , a wezwano pana tutaj z takiego powodu , że to pan jest ojcem – najserdeczniejsze współczucie – A w dupie ja mam pana współczucia – wkurwiłem się – Proszę się uspokoić – powiedziała pielęgniarka – Tak myślę , że powinien pan zabrać Emily do domu . – Oczywiście już ją zabieram – wstałem podziękowałem lekarzowi  podszedłem do Ems i podałem jej rękę aby wstała ale ta zignorowała mnie. Wyszła a ja zaraz za nią wszyscy patrzyli się na nas bardzo dziwnie . Kiwnąłem tylko głową na znak , że nie powinni nic pytać tylko wstać i jechać do domu . Oni jechali innymi samochodami więc mogłem spokojnie porozmawiać z Emily. Jechaliśmy samochodem a ta cisza była wkurzająca zawsze było wesoło a teraz agresje ode mnie jak i od Ems było można wyczuć na kilometr . Postanowiłem zagadać no bo co będę jechać i udawać , że nic się nie wydarzyło . – Ems możemy – nie dane mi było dokończyć – Nie – odpowiedziała – Dlaczego chcę wiedzieć skoro to było moje dziecko – byłem tak roztrzęsiony , że nie mogłem powiedzieć tego zdania . Byłem tak na nią wkurwiony , ale jednak coś nie pozwalało mi na nią krzyczeć . – Co ja mam ci Louis mówić poroniłam nie ma dziecka a z resztą to nawet dobrze były by tylko problemy – powiedziała a po moim ciele przebiegła fala smutku agresji zrobiłem się czerwony – Co kurwa  ono mogło żyć nasze dziecko jak ty możesz tak mówić Emily do cholery – krzyczałem nie panowałem nad sobą , a ona ? Ona była spokojna  odwróciła twarz w moją stronę i parsknęła śmiechem – Serio nasze ? Lou spójrz w prawdzie w oczy ty byś nie wychował ze mną tego dziecka nie dałbyś rady . Z resztą jak można wychowywać dziecko bez miłości ? – spytała się – I co nie odpowiesz ? wiedziałam – cholernie bolało te słowa cholernie bolały wiedziałem , że jest trochę prawdy ale dla niej bym został wziąłem oddech – Zostałbym dla ciebie – powiedziałem cicho  - Co ? – powiedziała -  Dla ciebie zostałbym bo cię kocham do cholery – krzyknąłem o Jezu właśnie to powiedziałem – Zatrzymaj się – powiedziała – Co ? – Zatrzymaj się – krzyknęła . Zatrzymałem się a ona wysiadła – Co ty do cholery robisz – wyszedłem za nią – Idę – powiedziała jakby to co teraz mówi było rzeczą oczywistą – No widzę ale gdzie Ems jest wieczór – Nie wiem jak najdalej od ciebie powiedziała złapała stopa  i do niego wsiadła  - Jezu Ems wysiadaj z tego auta do cholery Emily – darłem się ale ona mnie nie słuchała i ruszyli z piskiem opon . Szybko wsiadłem do samochodu i ruszyłem za nimi lecz nie dogoniłem ich straciłem ją Ems . …..




Oczami Jade
Gdzie oni są -  Niall chodził nerwowo po salonie każdy był zdenerwowany .  Co się tam stało Ems wyszła zdenerwowana a za nią Lou . Było widać po Ems , że stało się coś poważnego ale Lou pokazał nam głową żeby o nic nie mówić i jechać do domu tak też zrobiliśmy . – Gdzie oni kurwa są – wydarł się Niall – był bardzo zdenerwowany w ostatnich dniach strasznie zaprzyjaźnił się z Ems . To dziwne jak człowiek przez tydzień może się ze sobą zżyć. Widać było , że Niall się strasznie przejmował i bał się  o Emily . – Niall uspokój się na pewno jadą – uspokajał go Harry – Tak 2 godziny do cholery jak Louis coś zrobił Ems to go zabije – mówił jak w jakimś transie – Spokojnie a może poczuli zew i rzucili się na siebie gdzieś w lesie – Zayn zaśmiał się chciał rozładować napięcie ale gdy zobaczył nasze miny ucichł – Nie śmieszne ? – zapytał i machnął ręką – chciałem pomóc – wybronił się – Wiem stary – powiedział Liam – Ale wszyscy się martwimy – tym razem spojrzał na Nialla – Więc uspokójmy się – Masz racje – odezwała się Perrie – Nie możemy wymyślać jakichkolwiek  historii – powiedziała – Jasne uspokójmy się – powiedziałam a za chwile do domu wpadł zły Louis – Gdzie Emily – zapytał się Liam – Nie wiem –  powiedział – Jak to nie wiesz kurwa gdzie ona jest – krzyknął Niall – No nie wiem kurwa wysiadła z samochodu złapała stopa i gdzieś pojechała – powiedział – A ty kurwa nie pomyślałeś , żeby ją gonić tylko kurwa przyjechałeś tu – krzyknął Niall  był cały czerwony – Ty idoto ! – rzucił się na niego – Ej – krzyknął Harry i z Zaynem próbowali odciągnąć Nialla od Lou – Uspokój się do cholery – krzyknął Harry – Znajdziemy ją rozumiesz znajdziemy – mówił Harry i trząsł Niallem. Niall spojrzał się na nas – Chuj wam w dupe – powiedział i wyszedł . Lou tylko spojrzał na nas i poszedł do swojego pokoju ……




Oczami Nialla
Jak można być takim głupim żeby pozwolić spierdolić dziewczynie . Jak Emily coś się stanie to zabiję Louisa  własnymi rękami . Lubię Emilly można nawet powiedzieć , że się zakochałem w tej dziewczynie .  Jestem samotnikiem nigdy się nie zakochałem zresztą jakoś nigdy nie pociągałem dziewczyn . Było mi smutno z tego powodu ale ja też mam uczucia i kiedy moim sercem zawładnęła Emily to Lou pozwolił jej spierdolić . Poszukam jej choćbym miał iść na koniec świata …..



Oczmi Ems
Dziękuje – powiedziałam i wysiadłam z samochodu . Pierdole to wszystko w jedną sekundę miłość do Louisa zmieniła się w nienawiść nie cierpię go . Strasznie polubiłam Nialla ten blondynek jest uroczy mogłam się przy nim wygadać ale nie wiem czy jestem w stanie go pokochać może . Strasznie boli to gdy straciłaś dziecko ale nie mogę się tym zadręczać . Jestem wkurwiona na Louisa wyznał mi miłość i skoro go kocham to musiałam mu odpowiedzieć to samo ale ja nie mogłam . Pomyślałam o Niallu i nie mogłam mu powiedzieć coś mnie trzymało to był Niall . – Przepraszam – spojrzałam się to był facet gruby łysy dobrze zbudowany – Tak o co chodzi – spytałam się – Nie wiesz która godzina ? – spytał się – Ymm tak 23 . 46 – powiedziałam jeu już tak późno nawet nie wiem gdzie jestem -  Dziękuje a co ty robisz tu tak w nocy sama – powiedział – A spaceruje sobie – spojrzał na mnie – Nie masz gdzie spać prawda – zaśmiał się – Może chcesz skorzystać z mojej pomocy – spojrzałam na niego z przerażeniem – Spokojnie jestem właścicielem hotelu to jak – nie wiedziałam czy to dobry pomysł ale jest mi zimno – Okey mogę iść – To chodź – powiedział i ruszył przodem . – Zatrzymaliśmy się przed luksusowym budynkiem – Wow – on się tylko zaśmiał – No chodź zaraz dam ci pokój – powiedział otworzył drzwi a ja zamarłam – Yyyy to nie jest chyba normalny hotel prawda ? …….



Hey hey jak tam szkoła cóż rozdział jest ale nwm czy bd się wam podobał no to miłego czytania ;) ,3

sobota, 12 października 2013

Rozdział 9

Oczami Emily
Łoooooooooooo – krzyknęłam po czym zepchnęłam z siebie Louisa. – To nie tak jak myślicie – krzyknęłam i wstałam z kanapy . – My tylko no ten yyy no wiecie o co mi chodzi – mówiłam już bardziej zdesperowana . Przestałam się męczyć gdy zobaczyłam rozbawioną minę Lou i reszty .
- Właśnie widzieliśmy jak nic nie było – zaśmiał się Zayn . – Pff a ty kochasiu zajmij się swoją dziewczyną – zaśmiała się Jade już chciałam jej podziękować ale szybko zmieniłam zdanie – ale teraz zgodzę się z tobą Zayn jestem ciekawa co tu się stało . – Cóż z chęcią bym wam powiedziała ale wiecie zjadłam coś niesmacznego i zaraz eksploduje a to będzie niemiły widok – puściłam im oczko – myślę , że Lou z chęcią wam to wytłumaczy – po czym chciałam pójść do swojego pokoju ale czyjaś rękę mnie zatrzymała – Nigdzie nie idziesz zostajesz ze mną – powiedział Lou – Och no dobra ale jak wam tu buchnę na dywanie to będzie wasza wina – powiedziałam . – Dobra skończmy tą dziwną rozmowę – przerwał Liam spojrzałam na niego z oburzeniem. –  Jesteś niemiły



Oczami Lou
Dobra no co ja mam im powiedzieć ? Tak mieliśmy się pocałować ale wy nam przeszkodziliście ? Nie nie tak im nie powiem – Ems zaraz – powiedziałem. Dobra to może bo wyszło tak , że się na niej położyłem i chciałem sprawdzić jak mocna jest kanapa . Nie to też nie to – Emily nie teraz mówie – no kurde nie wiem co mam im powiedzieć . Każda wymówka jest dobra ale nie powiem , że chciałem ją pocałować no kurde – Emily co ty do cholery chcesz – powiedziałem – Jak mi nie pomożesz to zaraz sobie buchnę – powiedziała o co jej do cholery chodzi boże z babami zaraz zaraz – ty serio wcześniej mówiłaś ? – krzyknąłem – No nie wiesz dla beki myśl – Dobra to ja cię w niosę – wziąłem ją na ręce i zaprowadziłem do pokoju do łazienki – Emily wszystko dobrze ? – zapytałem gdy słyszałem , że dziewczyna wymiotuje . – Tak pewnie wszystko jest w jak najlepszym porządku – powiedziała po czym znowu zwymiotowała. – Ems ja tam wchodzę – powiedziałem i wbiłem do łazienki.


Oczami  Jade
Siedzimy w salonie i zastanawiamy się co się stało jak nas nie było wgl gdzie jest Fredro ? – Musimy coś z tym zrobić – odezwał się Harry – Co zrobić – Niall jak zawsze nie w temacie – No tak zrobić żeby się zgwałcili – uśmiechnął się Zayn po czym dostał od Perrie – Nie Zayn musimy ich zeswatać wiesz żeby byli parą to by było takie słodkie – powiedziałam i wyobraziłam sobie jakby się całowali i no to było sweet – Tak i potem by mu urodziła dzieci i by latali po podwórku jak samoloty i by krzyczały a oni by mieli dość a potem by stwierdzili że mają porypanych rodziców i mieszkali by u wujka Nialla – zaśmiał się Niall a ja spojrzałam na niego z miną WTF – Człowieku co ty pierdolisz – krzyknął Liam
Dobra ale w każdym razie musimy tak zrobić żeby byli razem . – Wszyscy mi przytaknęli
Oczami Ems
Siedziałam w łazience i wymiotowałam czułam się hujowo jakbym włożyła głowę do sracza . Tak było było mi tak nie dobrze i kręciło mi się w głowie . Wymiotowałam jak mój brat po swojej osiemnastce normalnie masakra łoooo motyl ? nie to żyrafa o co tu chodzi ciemność nic więcej nie pamiętam
Oczami Lou
Szybko zbiegłem na dół jak zobaczyłem , że Emily zemdlałą prawie wyjebując się na nich ale ok.
Emily zemdlała – krzyknąłem – Co ? – wszyscy spojrzeli na mnie – No tak Ems Z E M D L A Ł A – przeliterowałem im – No to na co czekasz głupku jedziemy do szpitala – Liam jeden trzeźwo myślący


Nie kurwa żadne epinagos srakos chcę doktora – kłóciłem się z pielęgniarką  ja wgl nie znam Hiszpańskiego –  No kurwa kobieto chcę doktora chcę z nim porozmawiać bo tam jest moja przyjaciółka – powiedziałem jej a ona patrzyła się na mnie jak na kosmitę – a  w dupie machnąłem na nią ręką i poszedłem usiąść jak zawieźliśmy Ems z 2 god temu to jeszcze tam siedzi a my nie możemy do niej wejść zajebiście . – Lou uspokój się wszystko będzie okey – uspokoiła mnie Danielle – Masz racje wszystko będzie super kurwa . – Pan Tomlinson – wyszedł lekarz – To ja – zerwałem się na nogi – proszę za mną powiedział i zaprowadził mnie do jakiegoś pomieszczenia  a jak mnie tu zamknie i będzie chciał mnie uwieść nie stop o czym ja myślę – proszę usiąść  coż sprawa jest ciężka ….




HEY HEY HEY nie powiem bo szkoła tańce nie mam czasu pisać ale , że o uwielbiam postarałam się i napisałam . <33 Nawet nie wiecie jak mi się mordka ciesy jak widze komentarze po rozdziałami dobra to do następnego <3 Obiecuję , że następny rozdział bd dłuższy okey bd raz krótzy raz dłuższy staram się pamietajcie 


sobota, 5 października 2013

Rozdział 8

Oczami Emily :
Jezu znowu wszystko spieprzyłam. Nie potrafię normalnie porozmawiać z Louisem ? Najwidoczniej nie. Siedziałam wieczorem na parapecie w naszym pokoju. Rozmyślałam nad tym wszystkim . Reszta poszła pozwiedzać okolicę ja nie miałam ochoty iść w takim stanie. To co dzisiaj rano się wydarzyło to nic przy naszej rozmowie w której wyjaśniliśmy sobie wszystko ale miałam mieszane uczucia do tego czy znów będę mu umiała zaufać.
Retrospekcja
Rozpakowuje ciuchy w pokoju Louis leży do mnie odwrócony. Jest na mnie zły to widać. – Louis- powiedziałam nawet nie drgnął-No Tommo ej sory ja nie chciałam tak powiedzieć przepraszam-  bruknełam. Miałam nadzieje , że mi wybaczy cóż tym razem mój instynkt mi nie pomógł.- W dupie mam twoje przeprosiny- powiedział do mnie chociaż mogłoby się zdawać , że do poduszki. – No Louis ja nie chciałam zdenerwowałam się i tyle – powiedziałam i usiadłam koło niego na łóżku- a czym ty się tak zdenerwowałaś co ? – krzyknął  nie no zaraz mi nerwy puszczą – Czym ty mi się pytasz czym ja się zdenerwowałam ? – zapytałam go złość opanowała mnie całą od stóp do głów ja mu zaraz powiem czym ja się tak zdenerwowałam teraz już nie chodziło o mieszkanie w pokoju teraz w tym momencie chodziło o coś znacznie większego. –No czym bo nie wiem.- po czym podniósł się i usiadł w siadzie prostym. – Ja ci zaraz powiem czym- gwałtownie wstałam a w jego oczach można było widzieć zdziwienie.- Już nie chodzi o mieszkanie razem w pokoju chodzi o to , że najpierw wyznałeś mi miłość a potem całowałeś się z inną laską – Emily – powiedział do mnie ale ja mu przerwałam – Nie ma Emily  wiesz wybaczyłam ci to już dawno ale nie tylko o to tutaj chodzi byłeś moim najlepszym przyjacielem czułam się przy tobie tak naprawdę sobą nie musiałam nikogo udawać  nikogo rozumiesz – krzyczałam a łzy samotnie spływały mi po policzkach ale kontynuowałam – Nikt mnie nie rozumiał jak ty po tym całym incydencie zacząłeś traktować mnie jak gówno zostawiłeś mnie w tym momencie kiedy najbardziej cię potrzebowałam a wiesz kiedy ?- pokręcił przecząco głową – kiedy moi rodzicie zmarli – spojrzał na mnie z bólem w oczach – Tak Lou wtedy nawet Josh nie potrafi do mnie dojść  zamknęłam się w sobie to jest takie okropne uczucie kiedy nie masz do kogo pójść i się przytulić. Ja tak miałam z rodzicami ale także z tobą ale ty też wyparowałeś z mojego życia. Do tej pory udaje tą zimną sukę , która imprezuje ćpa bo nie mogę dać sobie z tym wszystkim rady bo nie było przy mnie ciebie. – spojrzał się na mnie i nie wiedział co powiedzieć widziałam to w jego oczach . – Emily ja nie wiedziałem kiedy ja się dowiedziałem , że twoi rodzice nie żyją chciałem do ciebie iść ale moje pierdolone ego mi na to nie pozwalało ja wiem , że zawaliłem ale daj mi jeszcze jedną szanse proszę – wyszeptał ze łzami w oczach kochałam go to wiadome ale nie mogłam mu tego powiedzieć bo nawet nie wiem czy znów jesteśmy przyjaciółmi . Podeszłam do niego i z całej siły mu przywaliłam. Złapał się za policzek i spojrzał na mnie – Za co to ? – uśmiechnęłam się do niego – Wybaczam ale musiałeś dostać za swoje . Czy stara Emily powraca chyba tak .
         


Oczami Louisa :
Szliśmy właśnie po plaży jestem strasznie szczęśliwy , że ja i Emily wyjaśniliśmy sobie wszystko. Było mi trochę wstyd kiedy dowiedziałem się , że mnie potrzebowała płakała prze ze mnie. Łzy przyjaciółki to najgorsze co kiedykolwiek mogłem zobaczyć. W tamtym momencie po prostu miałem ochotę się zesrać z żalu. Szkoda , że nie poszła z nami martwię się o nią. W sumie wyjaśniliśmy sobie wszystko ale nadal jakoś nie może mi zaufać ja się będę starać z całych sił aby znów zobaczyła we mnie przyjaciela. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos mojego przyjaciela
- Ej stary wszystko okej jesteś jakiś nieobecny – powiedział Liam spojrzałem na niego szedł z Danielle za rękę para idealna. Dogadywali się pod każdym względem. Nigdy się nie pokłócili uwielbiają się i przede wszystkim kochają Liam potrafi być romantyczny hah to trochę dziwne kiedy widzisz kumpla , który Mizia się  Dan i co chwili szepcze słodkie słówka.

- Ta wszystko jest jak w najlepszym porządku – po czym uśmiechnąłem się – Nie wierze – powiedział Zayn on za to szedł z Perrie . Też niewiarygodne jak ten chłopak z Bad boya stał się morzem miłości często się z niego nabijamy ale tak naprawdę  każdy z nas tu jest taki . – Dlaczego tak sądzisz wszystko jest okey –powiedziałem – Myślisz o Ems prawda  ?– odezwała się Jade ta za to widać było , że kręci z Harrym  zresztą ten nie był jej dłużny – Może – odezwałem się no bo co miałem powiedzieć Tak myślałem o Ems kocham ją ale ona mnie nie naprawdę zajebista sytuacja mam ochotę rzucić się w gówno i tam już zostać żeby nikt mnie nie męczył.- Nie może tylko tak - tym razem Niall chciał pokazać swoje mądrości - Dobra boże przyszliśmy tu zwiedzać czy wygłaszać swoje mądrości -powiedziałem - Jakoś mi się nie chcę chodzić wracam do domu ...







Oczami Jade
I co debile zadowoleni tylko go zezłościliście - powiedziałam - Nie denerwuj się kochanie Lou ją och ale nie chce się do tego przyznać tak otwarcie - spojrzałam na niego zła - Ty mi tutaj nie kochaniuj bo ci te locki utnę kochasiu - ten przerażony odsunął się ode mnie i złapał się za włosy - Nawet nie waż się ich tknąć - zaśmiałam się z jego miny - Bo co zrobisz ? Zgwałcisz mnie o nie a może wyrzucisz mnie z pokoju łoooo nie no przesadziłem takim okrutnym człowiekiem to nawet ja nie jestem - Przesadzasz - powiedział objął mnie ramieniem i dodał - kochanie - zaśmiał się po czym szliśmy dalej . Ta sytuacja mnie przytłaczała ponieważ  moja najlepsza przyjaciółka jest zakochana tak sądzę. Chciałabym jej pomóc choć nie wiem jak...




Oczami Ems
Seniorita - przerwał mi głos kuzyna Harrego - wszystko okey siedzisz tak tu sama - uśmiechnęłam się to naprawde miły gość - Tak jak najlepiej wszystko w porządku dziękuje , że pytasz miło z twojej strony - Tengo el agrado de jesteś moim gościem przyszłęm także cię poinformować , że wychodzę i wrócę dopiero jutro - Oh rozumiem a jeśli mogę wiedzieć dokąd idziesz ? - zapytałam - Do mojej Chicas jestem umówiony z nią - Szczęściara powiedziałam - Idź nie karz jej czekać - Zaśmiał się po czym wyszedł 
Parę minut po tym jak Fredro wyszedł drzwi się otworzyły przestraszyłam się no bo kto by mógł tu być . Nie zastanawiając się kto to wzięłam pierwsze lepsze ciężkie urządzenie czyli lampę i zeszłam na dół było ciemno cholera a jak jakiś złodziej przyszedł i mnie zgwałci  nagle poczułam ręce na biodrach i ciepły oddech na szyi opuściłam lampę i kopłam tego kogoś z nogi w jego kroczę ten zwił się z bólu i przewrócił szybko zapliłam światło 
- Louis ?! - pisnęłam - mój boże myślałam , że to jakiś gwałciciel - powiedziałam - Serio gdyby to był gwałciciel to ty byś tu leżała a nie ja - powiedział wijąc się z bólu - No przepraszam a co ty byś zrobił na moim miejscu - zapytałam - No cóż gdybyś to ty chciałabyś mnie zgwałcić to bym się oddał całego - zaśmiał się - Och Loui kochanie może niedługo się doczekasz - on uśmiechnął się - śmierci - powiedziałam po czym się zaśmiałam i pomogłam mu wstać - usiadł na kanapie a ja poszłam po lód przyszłam i chciałam mu ten lód przyłożyć ale jak zorientowałam się gdzie go uderzyłam to oddałąm mu ten lód  - Myślałem , że mi przyłożysz - zaśmiał się a ja rzuciłam w niego poduszką - Ała a to za co - Za to , że nie możesz opanować swojego podniecenia ja rozumiem , że jestem sexowna ale bez przesady nie daje dupy. - Zaśmiał się - Nie śmiał bym nawet pomyśleć - po czym przyłożył sobie lód do spodni usiadłam koło niego i włączyłam telewizor a w nim leciały jakieś Hiszpańskie gówno postanowiłam to zostawić ale po krótkim czasie zaczęło mi to działać na nerwy - Nie kurwa w huju to mam - odezwałam się do telewizora kiedy jakiś małżonek mówił coś tam w jakiejś telenoweli wyłączyłam ten jebany telewizor i wygodniej rozsiadłam się na kanapie - Nie denerwuj się bo ci zmarszczki wyjdą - zaśmiał się Lou - Taa jak mi wyjdą to chyba dlatego , że muszę patrzeć się na twoją mordę - odgryzłam się - O nie odszczekaj to - powiedział - Nie jestem psem - powiedziałam - Ja bym powiedział co innego - robił to żeby mnie wkurzyć rzuciłam się na niego nawalając go z poduszki - Kochanie - odezwał się kiedy odpoczywałam - Czego ? - Długo jeszcze mam czekać ? - Nie skądże mogę ci zafundować rozrywkę po czym zaczęłam go znowu bić on nagle jednym ruchem przewrócił mnie tak , że to ja byłam pod nim - I co teraz - odezwał się był stanowczo za blisko mnie  gdy już miałam odpowiedzieć 

- A CO TU SIĘ DZIEJE ?? !

   



Siemka jak tam w szkole wszystko okey ? Mam nadzieje , że przy tym bd więcej komentarzy niż prz 7 rozdziale ;) Więc bd dodawałą co tydzień rozdziały a co wy na szablon postanowiłam zamówic podoba się ?? 






SZABLON !!!!

http://ranimathurartstudio.blogspot.com !!!   TUTAJ WYKONANO DLA MNIE SZABLON !!  ZA WYKONANIE TEGO SZABLONU DZIĘKUJE  Rani Mathu Art Studio !!

piątek, 4 października 2013

!!

Witam Postanowiłam , że bd dodawać dłuższe i co tydzień . Oczywiście bd się starać aby dodawać je co tydzień bo wiecie szkoła i wgl ale bd się starała . Nast rozdział pojawi się albo jutro albo w Niedziele ;D Do nast <33333333

czwartek, 3 października 2013

Notka

Słuchajcie mam pyt :D Czy mam dodawać rozdziały krótsze i częściej czy dłuższe i co tydzień w sobote . Prosze mi od to ważne :D Następny rozdział pojawi się wtedy kiedy dostanę szablon ponieważ zamówiłam szablon to tak w ten weekend ;D Do natępnego :**