Oczami Emily :
To nie jest prawdziwy hotel prawda ? – zapytałam się kolesia
, który stał koło mnie i zdołał zamknąć za mną drzwi . – U góry są pokoje więc
będziesz mogła się zatrzymać , ale jeśli chcesz możesz też spróbować poszwę dać
się na dole – zaśmiał się a dlaczego cóż sprawa jest prosta trafiłam do burdelu
, no może przesadziłam jest to klub dla
napalonych facetów , którzy przychodzą popatrzeć na laski , które tańczą w
obcisłych strojach , ponieważ są
zdesperowane albo nie mają pieniędzy na
życie . – Jeśli nie chcesz to dam ci pokój i będziesz mogła tam spać –
powiedział – I nic nie chcesz w zamian – spojrzałam się na niego zazwyczaj tacy
ludzie jak oni są chamscy i chcą niewiadomo co – Skarbie może i mam swój klub
ale nie jestem potworem – zaśmiał się – Mam uczucia i pozwolę ci tu zostać
zanocować bo widać , że byłaś załamana tu przychodzą kobiety , które chcą
jeszcze nikogo nigdy nie zmusiłem więc spokojnie – popatrzył się na mnie chyba
mogę mu zaufać prawda niektóry by mi rozkazał , że muszę zatańczyć a on nie
zresztą i tak nie mam gdzie spać – Okej zostanę tylko pokaż mi pokój a ja na pewno ci to jakoś
wynagrodzę – No to chodź – podał mi rękę po krótkim namyśle uścisnęłam ją i
szłam za nim na górę wprowadził mnie
chyba do jakiegoś pomieszczenia ale to chyba nie był pokój – Usiądź – usiadłam i
spojrzałam się na niego – James – powiedział – To moje imię – dodał i się
zaśmiał – Emily . Nie jesteś Hiszpanem – spytałam się – Nie pochodzę z Ameryki
przeprowadziłem się tu kiedy skończyłem 18 lat rodzice wygnali mnie z domu bo
uważali , że do niczego się nie przydam a tymczasem ja zbijam kasę – zaśmiał się - A oni siedzą w LA i pewnie robią wszystko żeby nie
zbankrutowali – powiedział widać , że był zły na rodziców za to , że go wygnali
zresztą ja też bym była – a ty – wyrwał mnie z zamyślenia – Co ja – spojrzałam się
na niego – Też pokłóciłaś się z rodzicami i uciekłaś z hotelu – oj chciałabym
odezwało się moje sumienie – Nie moi rodzice nie żyją – powiedziałam –
pokłóciłam się z moim – oho i tu się zatrzymałam kim on dla mnie jest – z ojcem
mojego dziecka to znaczy ja poroniłam i można powiedzieć , że się z nim ostro
pokłóciłam i nie mam zamiaru patrzyć się na jego mordę – powiedziałam – Ja nie
wiedziałem przepraszam , że zapytałem – powiedział zakłopotany – Spokojnie już
się przyzwyczaiłam , że mam pecha do wszystkiego – uśmiechnęłam się – Ile ty
masz lat – spojrzałam się na niego wyglądał bardzo przystojnie miał na sobie czarne wytarte rurki białą
koszulkę z napisem I’m alone come on girls ogólnie miał styl i ładną buźkę – 23 –
powiedział o nie taki stary – Więc trochę
ja wiem o tobie ty o mnie to teraz pokaż mi mój pokój bo jestem zmęczona
– poprosiłam go – No to chodź – wstał i zaprowadził mnie do pokoju bardzo
ładnego pokoju – Możesz tu zostać ile chcesz powiem chłopakom z ochrony żeby
nikt ci się nie zbliżał do tego pokoju – uśmiechnął się – Dziękuje naprawdę nie trzeba i tak to dużo , że mogę tu spać –
Spokojnie idź już spać rano przyjdę
zobaczyć co u ciebie dobranoc Emily – powiedział i poszedł weszłam do
pokoju i zauważyłam łazienkę pierwsze co to do niej popędziłam w pomieszczeniu
leżała sterta ciuchów ładnie poskładanych i była przyczepiona karteczka z
napisem ‘’ wybierz sobie coś wszystko jest twoje Ems ‘’ uśmiechnęłam się ponieważ on był naprawdę
miły nie wiem jak ja mu to wynagrodzę ale na pewno jakoś . Nalałam wody do
wanny i do niej weszłam cudownie tak się odprężyć po tak ciężkim dniu z dala od
wszystkich po wykąpaniu się wysuszyłam włosy zmyłam makijaż i ubrałam się w
komplet , który James mi przygotował wyszłam z ubikacji i położyłam się na
łóżku….
Oczami Nialla
Cholera chodzę po tej zasranej Hiszpanii parę godzin i niegdzie jej nie ma jestem
strasznie załamany bo nie wiem gdzie ona jest może teraz ktoś coś jej robi nie
Niall wywal sobie to z głowy na pewno jest bezpieczna i szczęśliwa nie no co ja
pierdole wyciągnąłem telefon z zamiarem skontaktowaniem się z Emilly po raz
setny z nadzieją , że tym razem odbierze . Sygnał po sygnale i nic cholera
znajdę ją choćby nie wiem co . Po paru godzinach zrezygnowany i w łzach
usiadłem na ławce i wyjąłem telefon na tapecie byłem ja i Ems uśmiechnięci i
przytuleni i ja bym dał , żeby teraz przy mnie była wybrałem znów jej numer i kolejny
raz dzwonię z cholerną nadzieją , że odbierze gdy miałem się już rozłączyć usłyszałem
ten głos – Halo – to była ona na pewno to była ona Jezu odebrała – Halo –
ponowiła gdy się nie odezwałem – Emily tu Niall gdzie jesteś martwię się o
ciebie szukam się po całej Hiszpanii – Wiem , że to ty Niall inaczej bym nie
odebrała – powiedziała – Emily gdzie ty jesteś martwię się o ciebie –
Przepraszam ale ja nie chcę wracać do domu gdzie jest Louis – powiedziała – Nie
wrócisz będziesz ze mną w pokoju tylko powiedz gdzie jesteś to po ciebie przyjdę
– powiedziałem – Dobra Niall ale to rano bo jestem w bezpiecznym miejscu i
chciałabym odpocząć zresztą to długa historia – powiedziała zrezygnowana – Mam czas
– zaśmiałem się – Dobra więc …
Oczami Louisa :
Cholera jak ja mogłem być tak głupi i pozwolić jej uciec cholera
jak jej się coś stanie to sobie tego nie wybaczę – Louis wszystko dobrze – za drzwi
wychyliła się Jade – Nie nic nie jest
dobrze Niall mnie nie nawidzi Ems
zginęła i to wszystko prze ze mnie – spojrzała na mnie z współczuciem –
To nie twoja wina to wina wszystkich ja powinnam się zorientować , że Ems jest
w ciąży – powiedziała i dotknęła mojej ręki – znajdzie się spokojnie zresztą
Niall ją szuka a ten blondyn chyba się
zakochał – zaśmiała się a przez moje ciało przepłynęła agresja – Ja przepraszam
Lou zapomniałam się – powiedziała – Spokojnie i tak wiem , że jestem na
straconej pozycji ona mnie nie cierpi więc spokojnie możemy czekać na ślub Nialla i Ems – powiedziałem wkurzony –
Nie wiesz co mówisz jesteś dla niej bardzo ważny i tak łatwo o tobie nie
zapomni idź spać bo jesteś wykończony – powiedziała i wyszła ja położyłem się i
usnąłem ….
Oczami Nialla
Serio – powiedziałem – Jesteś w klubie striptizu – zapytałem
z niedowierzeniem – No tak ale spokojnie właściciel jest bardzo miły i nie chce
mnie wykorzystać – powiedziała – No cóż chociaż jeden plus – zaśmiała się
cholera jak miło to słyszeć – Ems nawet nie wiesz jak się bałem mogłaś dać mi
chociaż jakiś znak , że żyjesz – powiedziałem z troską – Aż tak się o mnie
boisz – cholera to się wkopałem – No jesteś moją przyjaciółką więc się boję –
powiedziałem - Miło to słyszeć od ciebie
też jesteś moim przyjacielem i co
ważniejsze moim bratem , bo ten prawdziwy nie umie mi pomóc – westchnęła – w takim
razie siostrzyczko powiedz gdzie jesteś to po ciebie idę – powiedziałem – Ulica
Wembley Street 78 to Amerykańska dzielnica – powiedziała – Dobrze zaraz będę
czekaj na mnie dobrze – zaśmiała się – Nigdzie się nie wybieram Niall – No dobrze zaraz będę kocham cię Ems – powiedziałem a
ona nic nie powiedziała – Też cię kocham braciszku – zaśmiała się i się
rozłączyła no Ems idę po ciebie
Oczami Lou :
Promienie słoneczne wpadły do mojego pokoju bo ktoś odsłonił
żaluzje już miałem się na tego kogoś wydrzeć gdy zobaczyłem Emily – Cholera ja
mam jakieś zawroty głowy czy co – zaśmiała się – Nie masz jestem tu i cie budzę
b jest śniadanie – powiedziała – Kiedy wróciłaś – zapytałem się – Dzisiaj rano
z NIallem a co – zapytała się i zaczęła pakować swoje rzeczy – Ej co ty robisz –
złapałem ją za rękę – No pakuje się i mieszkam u Nialla – otworzyłem oczy –
Emily nie gniewaj się na mnie ja nie chciałem – spojrzała się na mnie – puść mnie – wysyczała – Nie chce
mieć z tobą nic wspólnego – powiedziała i wyszła zajebiście właśnie straciłem
Emily ale ja tak łatwo się nie poddam i jeszcze ją odzyskam ….
Hej hej hej napisałam choć było cięzko zaraz wstawie zdjecie Jamesa bo on pojawi się jeszcze w opowiadaniu ;)